"Ballada o Michale"
Siedzi MIchal na Stołeczku
srea pod siebie po troszeczku,
W swoje gacie popierduje,
i wciąz nam powietrze psuje,
smrod unosi sie po klasie,
wpierdalaj stad brudasie...
Biedny MIchal w kącie stanoł,
i przyglada sie tym scianą...
Myślał sobie stojąc w kącie,
jak by tu se strzepać prącie...
Kiedy Michal walil konia,
gębe mial jak dupa slonia.
Kiedy wrocil w tamte ściany,
Usiadl w kącie był zmachany.
Kiedy siedzial myślał sobie,
kiedy znow to samo zrobie.
Mowi Krzysiu do Michałka,
cos tam robil koło dzbanka?
Ja tam kupę sobie zrobił...
i tą sciane przyozdobił.
Ty brudasie, Ty smierdzielu,
kup se mydlo stary cwelu.
POszedl Michal zrozpaczony,
W tamte dobzre znane strony.
Sciągnoł spodnie wypił dupe,
I znow sobie strzelil kupe,
Dzien juz skonczyl sie nie mily,
ale on ma nadal siły.
W autobusie jechal sobie,
i wciaz grzebał sie po rowie.
Co za bole co za meki,
zaraz bedzie zmiana reki.
Kiedy wysiadl z autobusa,
szedl do domu kolo plusa,
szedl do domu bo tak musial,
bo sie w autobusie zsusial.
Tak sie konczy ta ballada,
Jego ZYCIE TO ZENADA!!!
Prawa autorskie zastrzerzone.... Gabi & Gandzia KOmpaNY :D |